sie 25 2003

Sorka ludzie...


Komentarze: 0

I znowu nie bede pisac bo wyjezdzam. Wracam w srode. Dzisiaj ma byc trening a ja i tak nie pojde bo mnei nie bedzie... Wapniaki jutro jada do Leszna to mi ksiazke do niemieckiego qpia.

Wczoraj byla niedziela. Wstalam z wielka nadzieja ze moze jednak nie to nie ten dzien ale wszystko mi musialo o tym przypomniec... I tak siedzialam na kompie i tak sie nudzilam ash w koncu mamuty kazaly mi i Basce isc na wesole miasteczko (czytaj CMENTARZ) kfiatki na grobie zmienic... Normalnie to se szlysmy glownym wejciem a jak wychodzilysmy to bocznym wyjsciem. Idziemy se a ja oczywiscie opowiadajac dre sie na cala ulice (taka jush moja natura). Moze jestem zbyt energiczna... heh ;] Yak wracalysmy to jeshce na lody zashlysmy i do sklepu po ciastka. W domq jush prawie wszystkie ciastka fszamalismy a tu nagle ciocia Beata dzwoni ze przyjda z wujkiem i dzieciakami wiec znowu zasuwanie po ciastka... Na szczescie z nimi dlugo nie pobylysmy bo na msze na 19:00. Ale jazda... Zashlysmy po Marte w pol do 19:00. Bylysmy na miejscu za 25 i stalysmy jeshcze na dworze i nagle wymyslilysmy ze se nie pojdziemy na msze tylko se za kase kupimy lody... Lazilysmy po calej Górze a najgorsze ze bylo kilka siatkoof ktorzy mogliby zeznawac przecif nam... :[[[ tzn. babcia Marty i jej wujek. Ale wszystko skonczylo sie szczesliwie tylko jak wracalysmy jush o 20:00 to mi bylo troche zimno i mnie szkity bolaly z deczka... Ale numer...

lady_melode : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz