jeeeeeeeeeeeeeeeaaaaaa!!!!!!

Ogladnelam mecz Turcja-Polska w rywalizacji o Puchar Świata w Japonii (pierwszy mecz Polek w tego typu imprezie). Na poczatku nie ogladalam, bo wapniak sie darl. On sie strasznie denerwuje jak oglada mecze i nasi (nasze) przegrywajom. "CO ZA BARAN!!!". Dlatego tez sie wkurzylam i se poszlam. Wole nie ogladac wcale niz z nim. No ale jush widzialam calego 3 seta. I tak sie darl ale mnie to nie obchodzilo. JA zaczelam na niego krzyczec... I jush chcialam powiedziec ze jak mu sie nie podoba mecz to zeby wyszedl ale wolalam tego nie robiec. Potem znowu by do mnie z morda ze pyskuje do niego... Fajnowo. Polki wygraly 3:2 . Na dodatek 4 seta wygraly do 9, a time-breack (nie wiem jak to sie pisze wiec poprawcie mnie jak co) do 12. Jutro mecz Polska-Dominikana o godzinie-niestety-4:05. Wrrr... Ogladne ale bede sie musiala strasznie wczesnie obudzic. Mam nadzieje ze znowu wygraja ale beda grac jepiej niz dzis. Dzisiaj to fuxnelo im sie to zwyciestwo.