Kolejny dzionek...:D
Komentarze: 1
Dzisiaj spalam sobie smacznie do 12:25. Prawdę mówiąc, to spalabym tak sobie jeszcze dużej, ale tato mnie obudzil otwierając drzwi od pokoju i pytając: "Fajnie się śpi Monisiu??". Wrrrrrrrrrrr...... Bylam wściekla! Nawt śniadanka nie zjadlam. Tylko obiad, który - o, dziwne - byl dzisiaj w miarę normalny. Nom a pozniej to lekko. Próba i trening na 17:00... Bylo nawet ok. Przynajmniej dla mnie. Pan Sz. dalej mial zly humor, ale na szczęście byl pan L. !!!!!!!! :D . A jutro jest jakiś turniej drużyn z powiatu czy cuś, to sobie pójde popatrzeć. A co mam sie nudzić? Anka jedzie do Leszna znowu a ja nie mogę :( .
Dodaj komentarz