Komentarze: 2
Tak jeszcze przy okazji to ogladajcie MŚ w lekkiej atletyce i kibicujcie Korzonowi (Korzeniowskiemu) w chodzie na 50km!!!!!!!!!!!!!!!!! 3majcie za niego kciuqi!!! Causki ------> :**
Tak jeszcze przy okazji to ogladajcie MŚ w lekkiej atletyce i kibicujcie Korzonowi (Korzeniowskiemu) w chodzie na 50km!!!!!!!!!!!!!!!!! 3majcie za niego kciuqi!!! Causki ------> :**
I znowu nie bede pisac bo wyjezdzam. Wracam w srode. Dzisiaj ma byc trening a ja i tak nie pojde bo mnei nie bedzie... Wapniaki jutro jada do Leszna to mi ksiazke do niemieckiego qpia.
Wczoraj byla niedziela. Wstalam z wielka nadzieja ze moze jednak nie to nie ten dzien ale wszystko mi musialo o tym przypomniec... I tak siedzialam na kompie i tak sie nudzilam ash w koncu mamuty kazaly mi i Basce isc na wesole miasteczko (czytaj CMENTARZ) kfiatki na grobie zmienic... Normalnie to se szlysmy glownym wejciem a jak wychodzilysmy to bocznym wyjsciem. Idziemy se a ja oczywiscie opowiadajac dre sie na cala ulice (taka jush moja natura). Moze jestem zbyt energiczna... heh ;] Yak wracalysmy to jeshce na lody zashlysmy i do sklepu po ciastka. W domq jush prawie wszystkie ciastka fszamalismy a tu nagle ciocia Beata dzwoni ze przyjda z wujkiem i dzieciakami wiec znowu zasuwanie po ciastka... Na szczescie z nimi dlugo nie pobylysmy bo na msze na 19:00. Ale jazda... Zashlysmy po Marte w pol do 19:00. Bylysmy na miejscu za 25 i stalysmy jeshcze na dworze i nagle wymyslilysmy ze se nie pojdziemy na msze tylko se za kase kupimy lody... Lazilysmy po calej Górze a najgorsze ze bylo kilka siatkoof ktorzy mogliby zeznawac przecif nam... :[[[ tzn. babcia Marty i jej wujek. Ale wszystko skonczylo sie szczesliwie tylko jak wracalysmy jush o 20:00 to mi bylo troche zimno i mnie szkity bolaly z deczka... Ale numer...
Kto sie wpisal w komentarzu moim i sie podpisal "*" , to niech przeczyta: Jestes tchorzem bo nawet nie chcesz napisac pelnego pseudonimu pod komentarzem. Dla tfojej wiadomosci to moj pies nie budzil nikogo oprócz nas bo siedzial w domu, a nie latal obok bramki jak wsciekly i szczekal na byle co!!!
I jeszcze raz wiem że wiecie co napisze... Generalnie to nudy. W poniedzialek po sesji w DK jade z Baha i Krzyskiem do babci Zosi na kilka dzionkoof... Dzisiaj to pojechalam nawet do sklepu po zakupy jak mi tata kazal ale pojechalam do X-a bo mi sie do innego nie chcialo i oczywiscie sie ten facio musial do czegos przyczepic... Spoko. Jak przyjechalam ze sklepu to se ogladalam siatke plazowa meszczyzn. Za bardzo to oni sie tam nie wysilaja... Heh Wczoraj do mnie dzwonila Justyna K. i sie pytala czy ja cos wiem o czym ona nie wie ale ja powiedzialam ze nie... :PPP Ona pojdzie a ja do niej zadzwonie. Samej to mi sie nie chce isc bo po co jak moze isc kto inny a ja sie go zapytam czy wie... Teraz leci lekka atletyka troche na poczatku ogladalam ale przyshlam tu. Przed chwilunia jakis Polak sie wypierdolil na przeszkodzie a mial nawet szanse awansowac do finalu...
Dzisiaj rano obudzily mnie te glupie psiska od sasiadoof. Och!!! Ja to nigy nie mam szczescia bo lubie se duzo pospac a nawiasem mowiac to jestem spiochem i od niedawna to ciagle mi cos (lub ktos) przeszkadza. Siedzialam se i oglodalam TV i na nieszczescie zadzwonil Pan Kubiak z DK... JESTEM WSCIEKLA!!! Znowu maja byc gdzies jakies cholerne wystepy a ja mialam nadzieje (wielka) ze mi da spokoj chociaz do konca wakacji bo tu bym se jeszcze chciala do babci wyskoczyc... Ale nic mnie nie uratowalo i musze isc w poniedzialek na 12:00 a w piatek jakies wystepy w Górze... Nie wiem kiedy sa ale jush wieksza ochote bym miala zeby isc na trening chociaz musze nowe halowki kupic bo mi tamte rozdarl piesek =] . Nakolanniki jush mam a kiedy qpie halowki to jush tylko kfestia czasu bo i tak musze do szkoly. Ciekawe kiedy bedzie gotowa hala obok naszej budy bo ja nie mam zamiaru cwiczyc w taktej sali LOK co ma wymiary i ksztalt kwadrata...